środa, 4 grudnia 2013

PRZEPRASZAM!

Pisanie tego opowiadania mi nie idzie, zapraszam na nowy blog -> http://believe-in-love-sweety.blogspot.com/

Cóż...może jeszcze kiedyś tu wrócę, ale narazie nie mam pomysłu na dalszy ciąg :)

czwartek, 26 września 2013

Rozdział siedemnasty ♥

Niall : Harry jak zwykle gdzieś polazł... Ciekawe po co tym razem.
Louis : Hyhyhyhy.
Liam : O nie. Ten śmiech Tommo.
Louis : Eh, no wieeeecie. Może moooglibyśmy zaaaaa niiiiiiim póóóóóójść?
Zayn : Tryb detektywa się włącza. O nie...
Louis : Błagam !
Niall : Liam? Co sądzisz?
Liam : FBI?
Louis : Liaaaaaś! No prooszę.
Liam : Ok, idziemy !
Ty : Chłopcy... To są jego prywatne sprawy.
Niall : Może to jakaś dziewczyna...
Ty : NA CO CZEKACIE? RUSZCIE DUPY I IDZIEMY ZA HARRYM!
Zebraliście się i ruszyliście w stronę London Eye. Po 20 minutach wędrowania w końcu ujrzeliście Harrego. Nie był sam. Rzeczywiście, była z nim jakaś dziewczyna. Wysoka, szczupła, PŁASKA blondynka.
Louis : To przecież Tejlorcia Desiunia!!!- krzyknął Lou
Niall : Cicho! Jeszcze usłyszą. Mamy być niezauważalni debilu. 
Louis : No przecież wiem, nie jestem idiotą.
Zayn : Hahaha, teraz to dowaliłeś.
Louis : Nie schlebiaj mi Malik ;)
Ty : Ludzie! Mamy ważniejsze sprawy. Co on robi pod London Eye ze swoją byłą?!
Liam : Racja chłopcy. Coś mi tu nie gra.
Louis : Człowieki! Ta ździra przytula się do mojego Harrusia !
Niall : A Harry nie protestuje...
Coś Cię zabolało. Tam, w sercu.Wiedziałaś, że to nie może być przyjacielski uścisk, ponieważ Harry nie znosił Taylor. Znałaś loczka i czułaś, że i tym razem Swift go uwiodła. A miało być tak pięknie. Cholera!
Z przemyśleń wyrwał Cię Louis.
Lou : Ej! Harry wraca! Chodźmy już, musimy być w domu przed nim.
Zayn : CZY TYLKO DLA MNIE DZIWNE JEST TO, ŻE DESKA IDZIE ZE STYLESEM?
Liam : Napiszę do niego sms'a. Chcę coś zobaczyć.
Wtedy Payne wysłał do Harrego wiadomość.




  




















Liam : Tsaa... On chyba zamierza przyprowadzić Taylor do naszego domu... 
Niall : NIE WPUSZCZĘ JEJ !
Liam : Spokojnie Nialler, nikt jej tu nie lubi. Tylko czemu Harry nagle zaczął tolerować Taylor?! 
Louis : Mnie też to zastanawia. Myślę....
Zayn : "Myślę"... Nie żartuj. W takiej chwili?!
Louis : Kocham Cię, wiesz idioto?
Zayn : Wiem... Ja też Cię kocham.
Ty : Powyznajecie sobie miłość później, teraz wróćmy do tematu.
Liam : Wrócić możemy, ale nie do tematu, tylko DO DOMU! Harry myśli, że tam jesteśmy, więc musimy tam być jak on przyjdzie.  
Pobiegliście w stronę willi chłopaków. Poruszaliście się tak szybko, że nawet nie zorientowaliście się, kiedy dobiegliście pod drzwi.
Liam : Udało się. Uff !
Wszyscy zrobiliście coś w rodzaju ' jeeej! '. Nagle usłyszeliście, jak ktoś się zbliża.
Niall : Kto ma klucze?!
Liam : Ja nie..
Lou : Mi nikt by ich nie powierzył.
Zayn : Ja też nie mam.
Ty : JA TYM BARDZIEJ. Co teraz zrobimy?
Niall : Chwila...............ja je mam!
Louis : Głupku! Otwieraj te cholerne drzwi!




************************************************************

Jeśli ktoś lubi Taylor Swift, bardzo przepraszam. Ja za nią nie przepadam, a wyzwiska były na potrzeby opowiadania ;)
Wiem, że dawno nic nie dodawałam, ale nie miałam czasu. Teraz jestem chora, więc rozdział nie wyszedł.
No ale piszcie jak się podoba ♥ 

niedziela, 25 sierpnia 2013

Rozdział szesnasty ♥

* Oczami Nialla *
Jest świetnie! [T.I] będzie u nas mieszkać. Potrzebny nam ktoś taki, w miarę ogarnięty.
Pomyślałem, że wejdę na twittera.

Napisałem : " Mamy nowego lokatora, a właściwie lokatorkę! Wohooo! "

Póżniej odpisałem paru fankom.

Fanka : I tak pewnie tego nie zauważysz, ale wiedz, że Cię kocham. Jesteś wspaniały - nie zmieniaj się
Ja : Dziękuję, bardzo mi miło. Też Cię kocham mała :) x

Fanka : Co najbardziej lubisz jeść?
Ja : Wszytko, ale nie mówcie mi o jedzeniu, jestem bardzo głodny, lecz za leniwy...

'Fanka' : Kto jest tym nowym lokatorem?! Zabierzcie tą suke od moich chłopców!
Ja : Przestań. Nie chcę być niemiły, ale nie wtrącaj się w nasze życie! Mieszkamy teraz z przyjaciółką, nie podoba Ci się coś?

Takie tweety mnie wkurzają. Ludzie żyją naszym życiem, jakby nie mieli swojego. Egh. Zamknąłem laptopa. Byłem głodny więc jakoś zwlokłem się z łóżka i udałem się do raju. Znaczy...ten...no...kuchni. W salonie siedzieli wszyscy pozostali.

* Twoimi oczami *

Louis : O, Szanowny Pan Niall raczył się zjawić. Wołaliśmy cię.
Niall : Serio? Nic nie słyszałem.
Louis : Nie dość że głupi, to jeszcze głuchy...
Zayn : I kto to mówi !
Louis : Ej! No dobra, siadaj Niall.
Niall : Ale ja przyszedłem po jakieś jedzenie.
Ty : Czemu mnie to nie dziwi?
Harry : Dobra, weź sobie coś do żarcia i chodź tutaj.
Po 5 minutach wrócił blondyn. Trzymał w ręku kanapkę z szynką, podwójnym serem, pomidorem, kilkoma kawałkami sałaty i papryką. Ty : Nie za mało? - spytałaś sarkastycznie.
Niall : Masz rację! Jeszcze ogórek!
Liam : NIALL ! Chodź tu natychmiast, wytrzymasz bez ogórka! Siadaj!
Niall : Okej, okej. To...co robicie?
Louis : No właśnie nic. Mieliśmy nadzieję, że Ty coś wymyślisz...
Niall : Ahh. Może poprostu będziemy sobie zadawać pytania? Mamy mieszkać razem z [T.I], a tak naprawdę to nic o niej nie wiemy. A ona wie o nas tyle, co pisze na internecie. Co wy na to?
Zayn : Horan ma rację. Powinniśmy się lepiej poznać.
Reszta też zgodziła się na ten pomysł. Pierwsza zadawałaś pytane.
Ty : Dobrze Wam jest razem, w One Direction?
Harry : Bardzo się zżyliśmy.
Zayn : Jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi i to, co robimy, to nie praca, lecz nagroda.
Niall : Najlepszy jest czas spędzany z chłopakami.
Louis : Jest świetnie. Pewnie gdybym nie był w One Direction wyglądałbym teraz jak dynia i chodowałbym kozy w Grecji.
Liam : Nie zwracaj na to uwagi, on jest debilem, ale za to go kochamy. Wszyscy jesteśmy inni, ale stanowimy jedność. I to się liczy. To, że mamy siebie, a teraz także Ciebie, [T.I].
Louis : Skończmy tą 'zabawe' bo jak tak dalej pójdzie, to się rozryczę. Kocham Was wszystkich.
Harry : Też Was kocham.
Zayn : Ja również.
Niall : Ja też. Najbardziej na świecie.
W tym momencie chłopcy wstali i się przytulili. To, co powiedzieli było takie prawdziwe. Mówili to z przekonaniem, jakby byli tego pewni, jak niczego innego.
Ty : Co jak co, ale idoli to mam wspaniałych - pomyślałaś.
Liam wyciągnął rękę, abyś ją złapała i dołączyła do ich przytulasa. Ale Ty nie chwyciłaś dłoni, tylko przytaknęłaś porozumiewawczo, bo chciałaś, aby chłopcy nacieszyli się sobą. Po kilku minutach oderwali się od siebie, Niall płakał. Widocznie bardzo się wzruszył. Podeszłaś do niego i pocałowałaś w policzek. Wyszeptał tylko ciche 'dziękuje' i zaczął płakać jeszcze głośniej. Wszyscy mieli przeszklone oczy, łącznie z Tobą. Wszyscy powstrzymywali łzy, ale nie Niall... Horan nie ukrywał emocji.
Harry : Dziękuje, że jesteście.
Po tych słowach loczek wybuchnął płaczem.
Dwie minuty później wszyscy siedzieliście na podłodze uraniając łzy. Nikt się nie odzywał, czasami tylko patrzeliście na siebie i posyłaliśie sobie uśmiechy.
Louis : Czas się ogarnąć. - powedział i popatrzył na każdego po kolei swoimi czerwonymi od płaczu oczami.
Doprowadzenie się do porządku zajęło wam około godziny. Było wcześnie, więc mieliście jeszcze cały dzień dla siebie.

*13:10, uliczli Londynu*

W związku z tym, że jest gorący środek lata, postanowiliście pójść na lody. Horan zamówił 6 gałek, Louis, Harry i Liam po 2, a Zayn 3. Ty poprosiłaś o jedną. Po otrzymaniu zamówienia usiedliście przy jakimś wolnym stoliku w lodziarni i zaczęliście rozmawiać.
Świetnie Wam się gadało, jednak nagle do Harrego zadzwonił telefon i Styles pilnie musiał iść pod London Eye. A więc zostaliście w piątkę...

******************************
Nie podoba mi się ten rozdział. Nie wyszedł. Ale zdanie należy do Was, co sądzicie?

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Rozdział piętnasty ♥

* Twoimi Oczami *
Następnego dnia obudziłaś się o... 12:45 ?
Ty : Wow, ale długo spałam ! - pomyślałaś.
Wstałaś z łóżka i ubrałaś się w białą bokserkę i granatowe rurki. Na nogach miałaś przesłodkie kapcie-króliczki. Mimo, że było już popołudniu, nadal byłaś zaspana. Na rozbudzenie włączyłaś losową piosenkę z playlisty na Twoim telefonie. Trafiłaś akurat na 'Moments'. Przypomniałaś sobie, jak zawsze płakałaś przy tej piosence myśląc, że zapewne nigdy nie ujrzysz One Direction na żywo. A jednak... Teraz jesteś w willi swoich idoli, stałaś się ich przyjaciółką. Czego można chcieć więcej? A no tak, do pełni szczęścia brakuje Ci jeszcze miłości ze strony Harrego. Czyli ta "pełnia szczęścia" jest dla Ciebie nieosiągalna. Mówi się trudno, powinnaś przecież cieszyć się z tego, co masz teraz. Zapewne kilkadziesiąt milionów nastolatek okropnie Ci zazdrości. Jesteś prawdziwą szczęściarą !
Z rozmyśleń wyrwał Cię Payne.
Liam * przez megafon * : Zebranie rodzinne. Obecność obowiązkowa. Do salonu, JUŻ !
Ty : Egh... Jak trzeba, to trzeba.
Zeszłaś na parter, pozostali już tam czekali.
Zayn : O, śpioch przyszedł !
Ty : Oj tam. No, o co chodzi? Musimy pogadać o czymś ważnym?
Liam : W rzeczy samej.
Niall : Możesz nie gadać jak te wszystkie staruchy w przedpotopowych filmach, Li ?
Liam : Yh. No dobra, zaczynajmy. Jest MEGA ważna sprawa do obgadania. Kiedy [T.I] tutaj przyjechała?
Zayn : No... W zeszłą sobote.
Liam :  A co dzisiaj jest?
Harry : Piątek?
Liam : Dokładnie. Więc ?
Niall : Więc dzisiaj idziemy do Nando's !
Liam : Nie ? Nie kojarzycie faktów. [T.I] przyjechała do nas na tydzień, który...
Louis : ...mija jutro...
Liam : No brawo ! Ten najgłupszy z Was to ogarnął.
Louis : Oh, nie schlebiaj mi, bo się zarumienię !
Liam : Ee ? Wróćmy do tematu. [T.I] musi jutro wyjechać.
Harry : Musi ?
Liam : Właśnie co tym chciałem pomówić.
Niall : Pomówić ? Serio ? Kto w tych czasach tak mówi?
Liam : Nialler, to, że jesteś nierozgarniętym, zacofanym głodomorem, nie znaczy, że masz mi ciągle zwracać uwagę !
Niall : Nie kochasz mnie !
Liam : Kocham, ale no wiesz...czasem wkurzasz.
Niall : NIKT MNIE NIE KOCHA ! :'(
Ty : Ja Cię kocham debilu !
Niall : Serio ?
Ty : No jasne.
Zayn : A mnie ?
Ty : Ciebie też. Kocham Was wszystkich !
Harry : Juhuu !
Liam : Chłopcy, ogarnijcie się. Chcecie, żeby ona - wskazał na Ciebie - została tu dłużej, niż tylko do jutra?
Niall : No jasne!
Louis : Noo !
Harry : Yhy.
Zayn : Oczywiście!
Liam : A no, ja też. A Ty, [T.I], chciałabyś ?
Ty : TAAAAAAAAAAAAAK !
Liam : Pogadaj z rodzicami, ja załatwię to z Modestem ( -.- )
Gdy się rozeszliście, od razu udałaś się do swojego pokoju. Podniosłaś z szafki swojego iPhone'a i wybrałaś numer do mamy. Brak odowiedzi. Zadzwoniłaś do taty. Po 4 sygnałach odebrał. Przedstawiłaś mu całą sytuację. Po długiej, dosyć emocjonującej rozmowie, dostałaś zgodę na przedłużenie pobytu u chłopców. Miałaś jeszcze zadzwonić po uzgodnieniu szczegółów.

~*~

No więc :
1. Mieszkasz teraz z One Direction.
2. Musisz odwiedzać rodzinny dom conajmniej raz na miesiąc.
3. Nie masz prawa kupować ubrań i jedzenia za swoje pieniądze, chłopcy płacą za wszystko.

Czemu życie z nimi jest takie idealnie ?

***********************************
Proszę! Chciałam zadedykować ten rodział wspaniałym dziewczynom, które bardzo motywują mnie do pisania. Za dużo by tu wymieniać, więc dedykuje tą 15 część wszystkim moim czytelniczkom. KOCHAM WAS :3

środa, 7 sierpnia 2013

Rozdział czternasty ♥

Ty : Wspaniale? Czyżby Harry.... Nie, to niemożliwe. On nie zakochałby się w takiej prostej dziewczynie jak ja... - pomyślałaś.
Styles nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo bolała Cie świadomość, że członek najbardziej znanego zespołu przecież nie może odwzajemniać Twoich uczuć.
Leżąc na kanapie w objęciach Hazzy rozmyślałaś o tej jakże bolesnej dla Ciebie sprawie. Zasnęłaś.
Obudził Cię Malik.
Zayn : Ee, kochana. Wstawaj już ! Za 30 minut wychodzimy !
Ty : A-ale gdzie ?
Zayn : No jak to gdzie? Musimy iść na próby, mamy dzisiaj koncert !
Ty : Okeej............ A która godzina?
Zayn : 15:27 i 3/4.
Ty : Aha. Od kiedy mnie nie nienawidzisz ?
Zayn : Ja Cie kocham, jesteś moją przyjaciółką. Tylko nikomu nie mów o tym zajściu w toalecie.
Ty : Ok. Ale nie powtarzaj tego ostatniego zdania, to bardzo dziwnie brzmi.
Zayn : Hehe, spoko. Gdyby Harry to usłyszał, zacząłby sie wkurzać, że coś zrobiłem z 'jego kochaną [T.I]'
Ty : Zaraz, zaraz. Jaka kochana [T.I] ?
Zayn : Oops. Nie ważne. Chodźmy już. Chłopcy pojechali godzinę temu.
Ty : A Ty nie pojechałeś?
Zayn : Nie, ja zostałem.
Ty : Akurat Ty?
Zayn : No wiesz... Graliśmy w marynarzyka,  ja wygrałem, więc mogłem zostać z Tobą.
Ah Ci faceci...

*Próba dźwiękowa*
Na próbie chłopcy robili wszystko, co sie tylko dało. Wrzeszczeli do mikrofonu przeróżne rzeczy.
Harry : [T.I], chodź na scenę !
Ty : Ja ? Nie, zwariowałeś?
Harry : Może i tak. Jak nie przyjdziesz teraz, zrobisz to na koncercie, choćby pod przymusem.
Ty : No dobrze.
Zrobiłaś to, o co prosił Cię loczek. Harry zaczął śpiewać jakąś piosenke operową i tańczyć jakby miał padaczkę. Zayn, Liam, Niall i Louis zaczęli robić to samo. Po chwili Styles pociągnął Cie za ręke i wymachiwał nią we wszystkie strony. Odebrałaś to jako zachęte do wspólnego wygłupiania sie i...przyjęłaś 'propozycje' :)
Cała ekipa One Direction patrzyła na Was jak na debili. Zresztą byliście zdrowo walnięci. Pozytywnie !
Po 20 minutach wydurniania sie, całą szóstką padliście na scene wyczerpani.

*Koncert*
Siedziałaś za kulisami, a Twoi idole, teraz również przyjaciele, zaczynali właśnie śpiewać 'Live while we're young'. Jak to było zwykle, oni, jak i zarówno fani, mieli przy tym niezły ubaw. Chłopcy biegali po całej scenie, bili sie, oblewali wodą. Poprostu żyją póki są młodzi ! Po tym, jak Zayn wyśpiewał już ostatni wers piosenki, Louis pociągnął muzułmanina za noge i zaczął krzyczeć : "Musze wyrwać Ci tą kończynę. Jest niezbędna do stworzenia mojego Frankensteina ! ". Directioners wybuchnęły śmiechem. Ciebie też to rozbawiło.

~*~

Wczołgaliśce do domu korzystając z ostatnich sił.
Niall : Ten dzień był taaaki męczący...
Liam : No właśnie. Pewnie nikt teraz nie ma nawet siły na zjedzenie kolecji.
Niall : Mów za siebie. Ja ją zjem, choćby to miała być ostatnia rzecz, którą zrobię w życiu.
Liam : A no tak, zapomniałem. Przecież to Ty, Niall Horan.
Zayn : Tak ogólnie to która godzina?
Harry : Przecież masz zegarek -.-
Zayn : No wiem, ale na mój widok mi stanął.
Lou : Malik, przestań. Tylko ja moge rzucać tak płytkimi żartami.
Liam : Zgadzam się, to jest fucha Louisa !
Ty : Macie jeszcze do cholery siłe coś mówić ? - wydyszałaś. - Nie wiem jak wy, ale ja ide do swojego pokoju. Zasnę w ekspresowym tępie więc błagam, niech nikt tam nie wchodzi.
Louis : Nie zrobiłbym tego nawet największemu wrogowi, więc Tobie tym bardziej. Nie obudze Cie, bez obawy.
Ty : Reszta ma takie samo zdanie ?
Niall : Tak !
Liam : Oczywiście.
Zayn : Jasne !
Ty : A Ty Harry ?
Harry : Mhm... - mruknął.
Po tym jak udałaś się na pierwsze piętro, Harry zapytał Horana, czy może pożyczyć od niego gitare. Niall zgodził się bez wahania.

~*~

* Oczami Harrego *

Wyszedłem na balkon. Dzieliłem go z [T.I], ale ona przecież miała zamnięte wejście i spała. Mogłem spokojnie zacząć grać na gitarze i śpiewać "Give Me Love" Eda Sheeran'a.
Nie wytrzymałem i wykrzyczałem na cały głos 'GIVE ME LOVE ! ", po czym - już po cichu - dodałem '[T.I]...'

********************************

Beznadziejny. Od razu przepraszam za ten rozdział.
Ale no...
Miłego czytania :)

piątek, 2 sierpnia 2013

Imagine : Niall Horan.

Postanowiłam napisać...coś innego. Nie miałam pomysłu na 14 rozdział opowiadania o Harrym, więc spróbowałam czegoś nowego :)

' Czas, w którym byliśmy razem. Wspaniałe lata. Miało to miejsce dawno, a jednak pamiętam to doskonale. '

Codziennie o 17:33 przychodziłaś do Starbucksa i zawsze zamawiałaś to samo. Picie latte było Twoją codzienną rutyną. Siadałaś przy stoliku i rozkoszowałaś się smakiem kawy. A ja ? Byłem tylko zwykłym sprzedawcą i mogłem podziwiać twą osobe jedynie zza lady. Nigdy nie zwracałaś na mnie większej uwagi, traktowałaś mnie jak każdego innego kasjera. I to mnie bolało. Mimo, że nigdy nie byliśmy przyjaciółmi, w sumie to nawet się nie znaliśmy, ja czułem, że jesteś wyjątkowa. Że masz w sobie "to coś". Jednak nie miałem odwagi by podejść i zagadać do Ciebie. Moim marzeniem było umówienie się z Tobą, poznanie Cie lepiej. No ale cóż, tchórzostwo sie kłania... Jednak pewnego dnia zrobiłem coś, co - jak sie później okazało - całkowicie odmieniło moje życie.  13.05.2008r. przyszłaś do kawiarni i poprosiłaś o to, co zwykle. Gdy Twoja latte była gotowa, przejąłem zamówienie i przed podaniem go Tobie napisałem na nim markerem mój numer z dopiskiem 'Zadzwoń. Musimy pogadać'. Następnego dnia postanowiłem nie pójść do pracy, ponieważ miałem zamiar czekać cały dzień na telefon od Ciebie. Czekałem i czekałem... Zaczeło się ściemniać, a ja wciąż miałem nadzieje, że jednak nie wyrzuciłaś kubka po kawie i skontaktujesz się ze mną. Wreszcze mój telefon zadzwonił. Tak, to byłaś Ty... Odebrałem i poprosiłem o spotkanie. Zgodziłaś się, chociaż nie wiedziałaś, co zamierzam zrobić. Nazajutrz spotkaliśmy się o 18 w parku. Przyszłaś punktualnie, ja byłem na miejscu przed czasem. Ujrzałem Cie w oddali i moje serce zaczęło bić mocniej. Wydawałaś się być naturalna, nie udawająca nikogo. I taka też byłaś na codzień. Kiedy wreszcie doszłaś do ławki na której siedziałem, przywitałaś się radośnie. Zapytałaś, czemu Cie tu sprowadziłem. I dopiero wtedy zdałem sobie sprawę, że nie miałem żadnego sensownego powodu. Przecież nie powiem Ci wprost ' Kocham Cię. Od kiedy pierwszy raz Cie zobaczyłem, cały czas mam motylki w brzuchu '. To by brzmiało jak tekst z tandetnej komedii romantycznej. Wybrnąłem z tego mówiąc, że zaciekawiłaś mnie swoją osobą. Na początku rozmowa się nie kleiła. Lecz później to było coś zupełnie innego. Opowiedziałaś mi o sobie, ja również przedstawiłem pare faktów z mojego życia. Chyba mni polubiłaś, bo poprosiłaś o kolejne spotkanie. I tak to się zaczęło. Rozmowy w parku były naszą codziennością. Wreszcie wyznałem Ci, co do Ciebie czuje i...czułem już dawno. Odwzajemniałaś moje uczucia. Kiedy się o tym dowiedziałem, począłem skakać ze szczęścia.
Historia, taka jak wszystkie inne. Jednak nie dane nam było żyć w spokoju i szczęściu. Pewnego dnia, mimo, że była 18 i czekałem na Ciebie, miłość mojego życia na naszej ławce Ty się nie zjawiłaś. Czyżbyś zapomniała? Nie, to nie w Twoim stylu. Udałem się do Twojego domu. Nikogo tam nie było. Na drzwiach wisiała kartka, było tam napisane ' Drogi Niall'u, [T.I] trafiła do szpitala. Przyjedź jak najszybciej. '. Zacząłem biec po ulicy, nie zważając na to, że samochody prawie się o siebie zderzały hamując. Wtedy obchodziło mnie jedynie, by Cię ujrzeć. Wpadłem do szpitala i pobiegłem do sali, w której miałaś leżeć. Ale... Ciebie tam nie było. Poszukałem jakiejś pielęgniarki, a ona oznajmiła mi, że przegrałaś walkę z rakiem. Łzy zaczęły spływać po moich policzkach. 23.04.2009r., 19:33 - data Twojej śmierci.
Do teraz żyłem z wielką pustką w sercu. Wiele razy mi się śniłaś. Uśmiechnięta, czyli taka, jaką widywałem Cie zawsze.
Lecz teraz uświadomiłem sobie, że moje życie bez Ciebie nie ma sensu. Nie umiem budzić sie z faktem, że nie spotkam sie z Tobą o 6 p.m. Dlatego postanowiłem także udać się na tamten świat.

Nie przeczytasz tego, ale wiedz, że kocham i zawsze będe Cie kochać najbardziej na świecie, mój Aniołku. Niedługo się spotkamy i będziemy ze sobą. Na zawsze...
Twój Niall '

***************************

Jakie to bez sensu ! No nie ważne, piszcie, jak Wam sie to podoba... :D

niedziela, 28 lipca 2013

Rozdział trzynasty ♥

Ty : Co to było?
Harry : Masz racje, to głupie. Przepraszam.
Ty : Wcale nie !
Harry : Poniosło mnie, przepraszam [T.I]...
Ty : Nie ma sprawy. Ale czemu to zobiłeś? ;)
Harry : Nie ważne. Zapomnij... - uśmniechnął sie ukazując swoje przesłodkie dołeczki.
Obejrzeliście do końca ten romantyczny film, potem poszliście do piwnicy, aby sprawdzić, co chłopcy tam robią. Będąc w drodze do pomieszczenia usłyszeliście, jak Louis mówi " Tylko na to Cie stać?! Słabiak! ". Pomyślałaś, że chłopcy się tam biją, czy coś. Weszliście na ich 'pole bitwy' i ujrzeliście, jak Niall rzuca w Louisa pomidorem.
Ty : Co Wy do cholery robicie ?!?!
Lou : Ketchup..........
Ty : * facepalm *
W międzyczasie Hazz dostał od Niall'a czerwonym warzywem.
Harry : Zginiesz ! Zginiesz mendo !
Niall : Nieeee ! Prosze, nie ! Jestem za głodny, żeby umierać. PS fajna koszula Styles !
Harry : Grrrr !
Niall : A...powiedziałeś już, co czujesz do - Hazza wytrzeszczył oczy - Sam Wiesz Kogo...
Louis : Voldemorta ?! Czyli zdradzasz mnie nie tylko z [T.I], ale też z gościem, który nie ma nosa ?!
Harry * zaczerwienił sie * : Lou...spokojnie. Jesteś moim najlepszym przyjacielem. Ale... Zakończmy ten temat. Chodź - zwrócił sie do Ciebie - zostawmy ich samych ze swoimi problemami i pójdźmy na góre.
Ty : Okej, ale jesteś pewny, że nic sobie nie zrobią?
Harry : Za bardzo sie kochają, żeby sie pobić/pozabijać.
* W pokoju Hazzy *
Styles : Co chcesz robić ?
Ty : CZEMU MAM SKOJARZENIA ?
Styles : Bo jesteś tak samo zboczona jak ja...
Po długim namyśle wybrałaś gre w Scrable. Nie przestawaliście sie śmiać nawet na chwile. Harry jakimś cudem z literek ' A,A,I,K,D,U,S ' ułożył słowo "konstantynopolitańczykowianeczka", a z pozostałych liter ( xd ) słowo "kot". Ten to ma talent... Wygrał !
Hazz zaproponował, że teraz on wybierze gre.
Ty : Rzuć kostką.
Harry : Okej.....................
Ty : Ile wyrzuciłeś ?
Harry : 69.
Ty : Wow. Serio masz szczęście do gier. :D
Harry : Teraz Ty !
Ty : Ale...jesteś pewny, że w szachy gra sie kartami, 7 kostkami i pionkami ?
Harry : Yh, tak. Całkowicie pewny !
Ty : No to spoko...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

* 15:35 , Oczami Liama *
Wstałem. To mi się przysnęło... O śniadaniu moge zapomnieć, w tym domu jest jak w dżungli : Kto pierwszy, ten lepszy. Zresztą nawet jakbym wstał o 6:00 nic bym nie zjadł, bo Niall czuwa przy lodówce all day, all night. Postanowiłem włączyć laptopa ( firmy Apple - szpan musi być ). Wszedłem na Twittera. Jak zwykle, nic nowego. Wiadomości od Directioners, jak to bardzo mnie kochają. Przyznam, to mega miłe i uwielbiam to czytać. Kocham wszystkie Directionerki. Bez nich nie byłoby One Direction... Postanowiłem odpisać paru fankom ,bo wiem, ile to im sprawia radości.
Fanka : Jak tam trasa?
Ja : Wspaniale, miło, że pytasz :)

Fanka : Kto jest Twom najlepszym przyjacielem z zespołu ?
Ja : Niall, Harry, Louis i Zayn :) xx

Fanka : Co dzisiaj robiłeś ?
Ja : Szczerze ? Właśnie sie obudziłem !

Fanka : Masz jakieś plany na wieczór?
Ja : Czy to propozycja ? :D

Fanka : Co cie najbardziej denerwuje Liam?
Ja : Ludzie obrażający Directionerki...

Fanka : Kocham cie! Jesteś moim ulubieńcem z 1D! Jesteś wspaniały!
Ja : Gdybyś tu teraz była, przytuliłbym cię. *virtual hug*

Jednak nie wszystko było takie przyjemne.
Tweet od hejtera : " Nienawidze cie! Jesteś zerem! "
Straszne boli mnie, gdy widze takie tweety. Odpisałem " Czemu mnie nienawidzisz? Co ja Ci zrobiłem? Cokolwiek to było, przepraszam. "
To take nieprzyjemne, ktoś Cie nie zna, a Cie nie lubi. Skąd wie, jaki jestem naprawdę ? Eh, przestane o tym myśleć i lepiej pójdę do chłopców i [T.I]...

* Twoimi oczami *
Ty : Od teraz uwielbiam grać z Harrym we wszelkiego rodzaju gry ! - pomyślałaś.
Harry : Ej, loserze, poległaś. Patrzysz na mistrza !
Ty : Mam czarny pas w karate...
Harry : Ty jesteś mistrzynią !
Ty : ....żartowałam. :D
Harry : Osz Ty ! Za to będzie kara...
Styles zaczął Cie ganiać po całym domu, jednak Ty sie mu nie dawałaś. Uciakałaś jak z petardą w dupie ! Ale Harry był szybszy od Ciebie, po 10 minutach Cie dogonił i zaczął gilgotać. Zdołałaś mu sie wyrwać. Przez kolejne 30 minut bez przerwy biegaliście. Pół godziny zrobiło swoje i oboje padliście na podłoge.
Harry : Nie mam siły...
Ty : Ja też. Nie dam rady sie podnieść.
Po tych słowach Styles jakoś wstał z podłogi, wziął Cie na ręce i położył na kanape. Widziałaś, że sam był wyczerpany, więc powiedziałaś mu, aby również odpoczął. Oboje leżeliście na kanapie w odległości 10 cm. od siebie.
Ty : Haaaaaarryyyyyyy?
Hazza : Taaaak?
Ty : A moooge sie do Cieeeebieee przytuuuuliiiić ?
Hazza : Jasne. Zawsze i wszędzie ! Lecz mam jeszcze pytanie.
Ty : Hmm...?
Harry : Kogo najbardziej lubiłaś/lubisz z One Direction ?
Ty : Jako nie znająca Was Directioner najbardziej kochałam........... Harrego Stylesa.
Harry : A teraz sie coś zmieniło ?
Ty : Chyba nie... Nie, nic sie nie zmieniło.
Harry : Wspaniale - odpowiedział cicho z triumfalnym uśmieszkiem.

************************************

Żeby nie było, ja pisałam te pytania fanek i odpowiedzi Payne'a. Nie są to prawdziwe tweety ;) A w następnych rozdziałach wolicie więcej dialogów, czy raczej opisywania sytuacji ?+ piszcie, jak sie podoba ! <3

środa, 24 lipca 2013

Rozdział dwunasty ♥

* Twoimi oczami *
Poszłaś do siebie po telefon. 5 nieodebranych połączeń.
Ty : Ciekawe kto tak pilnie chce sie do mnie dodzwonić...
Okazało się, że to była Twoja mama. Oddzwoniłaś, a ona odebrała po 4 sygnałach.
Ty : Cześć mamo !
Mama : Hej córeczko ! Jak Ci tam, u tego One Direction?
Ty : Świetnie ! Chłopcy są wspaniali !
Mama : No to się ciesze ;) Nie brakuje Ci tam niczego?
Ty : Wszystko jest idealnie. Mam swój - przeogromny - pokój, czasem brakuje tylko jedzenia, bo wiesz... Niall...
Mama : Tworzyłam aluzje ! Pytając, czy niczego Ci nie brakuje miałam na myśli siebie i tate !
Ty : Ah, tak. Bardzo za Wami tęsknie...
Mama : My też tęsknimy skarbie.
* Oczami Harrego *
Długo nie było [T.I]. Poszedłem zobaczyć, co ona tam robi.
Gdy byłem już pod drzwiami do jej pokoju, usłyszałem słowa, po których się załamałem.
* Twoimi oczami *
- Nadal trwa rozmowa telefoniczna -
Mama : Ja muszę kończyć córcia. Papa. Kocham Cię !
Ty : Też Cie kocham. Najmocniej na świecie ! Papa ;*
* Oczami Harrego *
Ona...ona z kimś rozmawiała. Może z Niallem ? Lub ze swoim...chłopakiem o którym nigdy nie wspomniała ? Powiedziała " Też Cię kocham. Najmocniej na świecie ! Papa ". Czyli zakochałem się w dziewczynie, która ma chłopaka i nie widzi poza nim świata? Nie mógłbym bez niej żyć, a ona nie jest mną zainteresowana? Chyba coś we mnie pękło. Ledwo powstrzymywałem się od płaczu. Zbiegłem szybko na dół, usiadłem na kanapie, zacząłem nucić " Moments ". Robiłem wszystko, aby zapomnieć...
* Twoimi oczami *
Po zakończeniu rozmowy z Twoją rodzicielką, mogłaś wreszcie zejść do salonu, gdzie czekał na Ciebie ten wyjątkowy chłopak.
Ty : No to...co oglądamy?
Harry : Nie wiem - mruknął.
Ty : Może jakąś komedie romantyczną ?
Harry : A może jednak nie ?
Ty : No proosze! Oglądnijmy, ok?
Harry : Mhm...
Ty : Łohoo , ile entuzjazmu !
Harry prychnął. Co znowu zrobiłaś nie tak !? Jednak starałaś sie o tym nie myśleć. Wybrałaś jakąś płytę z wybranym przez Ciebie gatunkiem filmu.
* Po godzinie oglądania *
Harry wygląda, jakby zaraz miał się rozpłakać.
Ty : Ej, Styles... Co Ci jest ?
Harry : Nic...
Ty : Czemu Ty nigdy nie chcesz mi niczego powiedzieć ?
Harry : Najpierw Ty mi coś powiedz !
Ty : No okej, spokojnie....
Harry : Co robiłaś tam, na górze ?
Ty : Rozmawiałam przez telefon...
Harry : Ale z kim ?!
Ty : Co Ty taki zdenerwowany?
Harry : Poprostu chce to wiedzieć !
Ty : Dobrze, skoro tak Ci na tym zależy, powiem. To żadna tajemnica. Rozmawiałam z MAMĄ.
Harry : Ale....ale jak to? Serio ?
Ty : No tak ! A coś Ty myślał ?
Harry : Ale tak serio serio ?
Ty : Serio serio. Słowo harcerza !
Harry : Byłaś kiedyś harcerką ?
Ty : No..........w sumie to nie... Ale przysięgam !
Harry : To wspaniale ! - powiedział, podniósł Cię z kanapy, uniósł do góry i zaczął Tobą kręcić.
Nie miałaś pojęcia, co sie dzieje, jednak czułaś sie jak w 69 niebie !

**********************************

Mój 'talent' do pisania mnie przeraża... No ale prosze, jest 12 rozdział ;*

czwartek, 11 lipca 2013

Rozdział jedenasty ♥

* 3:45 *
Obudziłaś się. Jednak nie leżałaś na swoim łóżku, tylko...Harrego ? Brunet spał. On tak słodko wyglądał ! Patrzyłaś na niego około 20 minut. Potem próbowałaś zasnąć.
* 10:00 *
Do pokoju Hazzy wbiegł Nialler.
Horan : POBUDKA ! ZŁODZIEJE TU BYLI ! TO STRASZNE !
Harry : C-c-co ? - powiedział zaspany.
Horan : NO TO CO PRZED CHWILĄ POWIEDZIAŁEM ! ZŁAŹCIE W TEJ CHWILI NA DÓŁ !
Harry : Okej, za chwile zejde. A Ty do jasnej cholery przestań drzeć morde bo jeszcze obudzisz [T.I] !
Ty : I tak już sie obudziłam...
Niall : RUSZAJCIE SIE !
Harry : Ale w jakim sensie ?
Niall : No ruchy ! - w tym momencie blondyn wyszedł z pokoju.
Harry : No to idziemy... Ale najpierw 1 pytanie - nie jesteś zła za to, że dzisiaj spałaś u mnie ?
Ty : Nie, no coś Ty !?
Harry : Moge Ci to wytłumaczyć...
Ty : Naprawde nie trzeba !
Harry : To dobrze, a teraz chodźmy, bo Niall histeryzuje...
Ty : Racja, chodźmy !
Zeszliście na dół.
Niall : Tutaj ! - doszedł Was głos z kuchni.
Weszliście do pomieszczenia.
Niall : No w końcu ! Zobaczcie ! Okradli nas !
Horan wskazał na piekarnik. Otworzyliście go.
Ty : No i...?
Niall : Serio tego nie widzicie ?!
Harry : Czego ?
Niall : Idźcie sobie do laryngologa, ginekologa, okulisty, kardiologa, dermatologa czy do kogo tam sobie chcecie, ale przestańcie być ślepi !
Razem ze Styles'em zrobiliście miny typu " WTF !? "
Niall : NO KU*WA NIE MA TU MOICH OWOCÓW !
Ty : Trzymasz owoce w piekarniku ?
Harry : I sądzisz, że nas okradli ?!
Niall : No tak ! A Ty [T.I] widzisz w tym coś dziwnego ?
Ty : Mam pomysł... Spróbuje to jakoś wyjaśnić.
Niall : Zobaczymy...
Ty : LOOOOOUIS !
Louis : Tak ?
Ty : Gdzie jesteś ?
Louis : W piwnicy !
Harry : Ale...
Ty : Jego nie da się zrozumieć - przerwałaś mu.
Udaliście się do miejsca, gdzie przebywał aktualnie Tomlinson.
Ty : O, Lou ! Czemu siedzisz w piwnicy ?
Louis : Eh. Nie chcę o tym mówić...
Ty : Przecież nie zmuszam ;)
Louis : Skoro tak nalegasz, opowiem Ci.
Ty : ... ?
Louis : To było bardzo dawno temu, dokładniej dzisiaj w nocy. Siedziałem w swoim pokoju czekając na list z Hogwartu. Jednak - wyobraź sobie - on nie przyszedł. Dziwne, nie ? No ale dobra, wróćmy do tematu. Zgłodniałem, więc poszedłem do kuchni. W lodówce nic nie było. Postanowiłem poszukać jedzenia gdzie indziej. KTOŚ chyba postawił blisko magnetofon, który po otworzeniu piekarnika wydaje z siebie dźwięk, gdzie KTOŚ mówi " Nie waż się dotykać mojego jedzenia! Jeśli coś stąd ubyje, pożałujesz. Buahahahaha ! ". Przestraszyłem się, więc chwyciłem tylko jakieś owoce, żeby zaspokoić głód i zwiałem tutaj.
Ty : Widzisz, Horan ? To nie złodzeje...
Niall : No widze. A Ty, Louis, sku*wielu, oddaj mi to !
Louis : Ale ja już tego nie mam...
Niall podszedł do Tomma i zaczął wymuszać u niego wymioty.
Niall : Musze to odzyskać ! Idioto, oddaj !
Louis : Jak głupku ?!
Niall : Sam jesteś głupek - taka tam odzywka z przedszkola.
Louis : Fraaaajer !
Niall : Mendo !
Louis : TY MAJONEZIE !
Niall : Poległem...
Louis : YEAH ! Wygrałem ! Mugolu...
Zostawiłaś Horana z Tomlinsonem, a z Harrym weszliście na parter. Tamci byli pod Wami, nadal w tej piwnicy... A Wy - dopóki Zayn z Liasiem się nie obudzą - jesteście sami.
Harry : To...co teraz robimy ?
Ty : Zero pomysłów... ;/
Harry : Może włączymy telewizor i coś pooglądamy?
Ty : Mhm... Ja na chwile ide do swojego pokoju, zaraz wrócę.
* Oczami Harrego *
Czemu Ty jesteś taki tępy, Styles ?! Nie możesz w końcu powiedzieć [T.I] co do niej czujesz ?! No tak... Ta głupia nieśmiałość.
Jestem sławny i zdaje sobie sprawę z tego, że wiele dziewczyn mnie uwielbia, wręcz kocha, ale ja kocham tą, która jest w tym domu !
Nie rozumiem samego siebie. Najwyraźniej boje się odrzucenia. [T.I] świetnie dogaduje się z Niall'em. O choćby pocałowaniu jej ( takim prawdziwym, nie podczas gry w butelkę itd. ) czy przytuleniu mogę tylko pomarzyć...

***********************************
Rozdział napisany, piszcie, jak się podoba. Nie wiem czy jest sens pisania tego dalej... ;c

sobota, 6 lipca 2013

Rozdział dziesiąty ♥

Wchodząc na 1 piętro przeraziliście się. Po wcześniejszych krzykach Lou wywnioskowaliście, że coś się dzieje, ale nie spodziewaliście się tego, co czekało Was na górze. Na podłodze leżał Tomlinson, którego zaatakowały...kury ! Harry z Niallem pomogli przyjacielowi wrócić do pozycji stojącej, a Ty tylko się przyglądałaś.
Po chwili wszyscy ( oprócz Louisa, który był nadal przerażony ) wybuchnęliście śmiechem.
Ty : Ej, Lou, czemu w tym domu były kury ?!
Louis : Długa historia...
Hazz : Mamy czas.
Louis : No więc... Ja jestem syrenką, nie ?
Niall : NIE. Czas Ci to w końcu uświadomić. Jesteś normalnym - no, może nie całkiem normalnym - człowiekiem.
Louis : Tak... Nie jestem syreną...
Ty : W końcu zrozumiał !
Louis : ... Jestem czarodziejem ! A teraz muszę Was opuścić. Lecę do Hogwartu. Wy, mugole, tego nie zrozumiecie... - powiedział i udał się do swojego pokoju w podskokach.
Niall : Eh, psychika Lou jest nie do pojęcia.
Harry : A tak ogólnie... Czy ktoś oprócz mnie zauważył, że jest środek nocy ?!
Niall : I tak już nie zaśniemy...
Harry : Mów za siebie. Ja tam jestem śmiertelnie zmęczony !
Niall : A Ty, [T.I] ?
Ty : Ja nie mam już zamiaru kłaść się spać.
Niall : No widzisz, Hazza ? Idź do siebie, słodko zaśnij... A Ty - powiedział zwracając się do Ciebie - może chciałabyś pójść ze mną do mojego pokoju, bo chyba nie będziemy siedzieć 69 kilometrów od siebie i się nudzić, no nie ?
Ty : Okej ;)
Blondyn złapał Cię za nadgarstek i pociągnął w stronę jego prywatnego miejsca. Na drzwiach widniała tabliczka z napisem " Tu mieszka Niall. Wchodzić tylko z jedzeniem ".
Ty : Ale Horan... Nie mam nic do jedzenia, nie moge wejść ;c
Niall : Dla Ciebie zrobie wyjątek ;*
Ty : Oh, dziękuje !
Gdy przekroczyliście próg, blondyn od razu skinął ręką na łóżko, gdzie najwyraźniej miałaś usiąść. Wykonałaś czynność.
Niall : To co robimy ?
Ty : Hmm...
Niall : Mam pomysł ! - po tych słowach wyciągnął gitarę...
...i zaczął grać, a do tego śpiewać. Na pierwszy ogień poszła piosenka " Little Things ". To było niesamowite, Horan był niesamowity. Jego głos był piękny, taki czysty... Wzruszyłaś się. Pomyślałaś, jakie masz szczęście. To spotkanie One Direction, poznanie piątki wspaniałych chłopców. Ale przy grze Niall'a przypomniało Ci się też coś, o czym nie chciałaś myśleć. Zaczęłaś cicho płakać. Irlandczyk zauważył to. Odłożył gitarę i usiadł bliżej Ciebie.
Niall : Hej, mała ! Coś się stało ?
Ty : Nie, nic...
Niall : Mi możesz powiedzieć - powiedział gładząc Twój policzek i wycierając przy tym łzy.
Ty : Wiem Nialler. Jesteś moim najlepszym przyjacielem...
Niall : A więc ? Co jest ?
Ty : No dobrze... Powiem... Dwa lata temu zmarła moja przyjaciółka...
Niall : Jeju, biedactwo moje. Nie chcesz, nie musisz dokańczać...
Ty : Rzeczywiście, narazie nie chce o tym mówić.
Chciałaś uniknąć powrotu wspomnień, ale było już za późno. Przypomniałaś sobie wszystko. Płakałaś... Niall jedynie Cie objął i mocno przytulił do siebie. Po pewnym czasie zasnęłaś w jego ramionach. Chłopak, nie chcąc Cię budzić, wziął Cię na ręce i zaniósł do pokoju... Ale nie do Twojego pokoju, lecz do pokoju Stylesa. Wszedł do pomieszczenia, Harry nie spał, rozmyślał...
Niall : Cześć Hazz. Mam tu coś dla Ciebie.
Harry : Oo, najlepsze co mogłeś tu przynieść, to [T.I] ;) Ale dlaczego nie zaniosłeś tej pięknej dziewczyny do jej pokoju ?
Niall : Pomyślałem, że może w ten sposób się do siebie zbliżycie.
Harry : Kocham Cię bracie.
Niall : Bardziej, niż [T.I] ?
Harry : Bez przesady... Bardziej, niż ja kocham [T.I], nie da się kochać !

******************************

I jak się podoba ? Taki beznadziejny ten rozdział ;c

piątek, 5 lipca 2013

czwartek, 4 lipca 2013

Rozdział dziewiąty ♥

* Oczami Harrego *
Po opuszczeniu łazienki udałem się na parter. Opowiedziałem reszcie,czego się dowiedziałem przed chwilą.
Liam : Myślałeś o tym, żeby wysłać go do psychiatryka ?
Niall : Kij z tym, mam nadzieję, że nie zabrał do łazienki żadnego jedzenia ?
[T.I] : On naprawdę zwariował ! Kochany...ale idiota.
Liam : Nie mów tak, trzeba być kulturalnym... CZY ON PRZYPADKIEM KU*WA NIE WZIĄŁ DO  ŁAZIENKI MOICH ŻÓŁWI ?!
[T.I] : Ah ten Liaś...
Liam : Jakby Louis coś zrobił Harremu, też byś tak zareagowała !
[T.I] : LIAM !
Liam : No co ? Mówię, jak jest !
[T.I] zrobiła się czerwona, chyba się zawstydziła... Czyli...
* Twoimi oczami *
Liam musiał to powiedzieć ! Nie zaprzeczyłam, bo wiedziałam, że Harry by się zasmucił. No co miałam zrobić ?! Payne powiedział prawdę...  
Harry : Yh. Ja...ja muszę lecieć... - powiedział patrząc przez okno.
Ty : Gdzie ?
Niall : Ale czemu ?
Harry : No... ten... no... do mojego pokoju... - mówił, jakby się czegoś bał.
Liam : Po co ?
Harry : Po...moją MP3.
Ty : A po co Ci teraz MP3 ?
Harry : Yhm...nie wiem...ale po nią idę.
Nikt nie rozumiał zachowania Stylesa... Jednak po chwili wszyscy zauważyli TO, przed czym Hazza chciał "uciec". Był to Zayn, który stał na dworze w samych bokserkach ze słoikiem oliwek podniesionym ku górze.
Niall : To tutaj są moje oliwki ! Malik, mendo, oddaj mi je ! - krzyknął otwierając okno.
Ty : AA, to dlatego Harry zwiał. Oliwki... Harry przecież ich nienawidzi...A tak ogólnie to co Ty robisz Zayn ?!
Zayn : Łącze się z kosmitami !
Liam : Kolejny, który oszalał. Właź do domu !
Zayn : No dobrze...
Niall * gdy muzułmanin był już w środku * : Coś Ci padło na mózg ?
Zayn : Ale o co Ci chodzi ?
Nikt się nie odzywał. Przerwałaś ciszę.
Ty : Ej, Zayn, cały się trzęsiesz. Idź na górę i ubierz się.
Zayn : Okej. Ale Wy pamiętajcie. [T.I] kłamie... Nie słuchać jej ! 
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Harry już wrócił. Była już 20:35.Nie wiedzieliście, co robić. Niall zaproponował oglądanie filmu.
Ty : Okej, ale jaki film ?
Liam, Harry, Niall : Horror !
Ty : O NIE !
Niall : Boisz się ?
Ty : Tak ! Boję się horrorów !
Niall : Przecież jak się przestraszysz, będziesz mogła się do mnie przytulić ;) - Hazz rzucił mu wściekłe spojrzenie.
Ty : No dobrze...
Wybraliście horror pt. " Nieodebrane połączenie ".
Niall : Ja pójdę przygotować popcorn.
Harry : O nie ! Ty go nie doniesiesz do stolika, a już miska będzie pusta. Ja to zrobię.
Niall : Ok... Ale zrób 2! Jeden dla mnie, a drugi dla Was.
Harry : Miałem zamiar tak zrobić, bo chcę cokolwiek zjeść...
Ubraliście się wszyscy w piżamy. We czwórkę ( Ty, Harry, Niall, Liam ) siedzieliście na kanapie. Byłaś pomiędzy Horanem a Stylesem. Już pierwsze sceny filmu Cię przeraziły. Potem było tylko gorzej...
Pisnęłaś i wtuliłaś się w blondyna. Siedziałaś tak przez następną godzinę, bo co chwile działo się coś strasznego. Film się skończył się po niecałych 2 godzinach. Ale chłopcy chcieli Cię jeszcze pomęczyć i włączyli 2 horror. "The Ring". Tym razem bałaś się jeszcze bardziej. Cały czas byłaś przytulona do Nialla, a jemu to się chyba podobało. Nagle usłyszeliście jakiś dźwięk. Straszny dźwięk. Zatrzymaliście horror i poszliście sprawdzić, co to było... Wchodząc po schodach usłyszeliście, jak Lou woła " Pomocy ! Zostaw mnie ! " .To, co ujrzeliście wchodząc na pierwsze piętro, przeraziło Was. 
**************************************************
Proszę, oto 9 rozdział ♥
Zapraszam do komentowania ;3
Szczere opinie, proszę :*

niedziela, 30 czerwca 2013

Rozdział ósmy ♥

Wyszliście z domu. Droga na basen zajęła wam 40 minut. Trwałoby to krócej, ale Niall co chwile zatrzymywał się w jakiejś restauracji.
* Na basenie *
Niall : Chodźcie do jacuzzi !
Harry : No coś Ty ! Najpierw zjeżdżalnia !
Niall : Po tym co zjadłem to nie byłoby dla mnie dobre...
Liam : Racja. Ja pójde z Tobą Hazz.
Harry : [T.I], idziesz też ?
Ty : Chyba Was Bóg opuścił ! Nie ma mowy !
Liam : Tylko nie mów mi, że sie boisz !
Ty : Nie... No może troche...
Harry : Nie ma sie czego bać ! Idź już Liam, ja nagadam jej do rozsądku.
Ty : O nie...
Harry * gdy zostaliście we dwoje * : Słuchaj [T.I], jesteś wspaniała i piękna. Bądź równie odważna. Jak zepsujesz nam ten wypad, nie ręcze za siebie ! - powiedział w żartach.
Ty : Grozisz mi ?!
Harry : A żebyś wiedziała !
Ty : A jeśli nie zrobie według Twojej woli, to co wtedy ?
Harry : Wtedy będzie to.
Loczek wziął Cie na ręce i wrzucił do basenu.
Ty : No dzięki ! Teraz jestem cała mokra !
Harry : A co Ty sie tu przyszłaś poopalać ?
Ty : No w sumie... Teraz pomóż mi wyjść.
Styles wystawił ręke w Twoim kierunku, nie mając pojęcia o Twoich zamiarach. Złapałaś przystojniaka za dłoń i..... * Chlup * - Harry był już w wodzie !
Hazza : No ej ! Ty wredna jędzo ! Zepsułaś mi fryzurę !
Ty : A co Ty tu przyszedłeś na pokaz mody ? - spytałaś pewnie.
Harry : Jesteś straszna... Ale i tak Cie kocham !
Ty : Powiedz szczerze, czy Ty mnie podhrywasz ? Hahaha...
Harry : HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA tak.
Atmosferę zepsuli Niall i Liam, którzy zaczęli się Was pytać, czemu jesteście sami, a nie idziecie do nich.
Harry : Nie ważne . Musieliście nam przerwać ?
Niall : CO przerwać ?
Ty : Zabawę ;) - powiedziałaś, aby uniknąć niepotrzebnych skojarzeń.
Reszta pobytu na basenie minęła Wam równie przyjemnie.
* 18:45 *
Przekroczyliście próg domu. Usłyszeliście, jak ktoś zchodzi ze schodów. Ujrzeliście Malika z mopem. Kiedy Zayn Cie zobaczył, począł "odganiać" Cie narzędziem, które trzymał w rękach.
Zayn : Precz, zmoro nieczysta ! Ona jest jakaś opętana ! Nie słuchać jej ! Dobrze Wam radzę... Gada same bzdury !
Wszystkich to rozśmieszyło ;)
*BUM*
Ty : Co to było ?! - zapytałaś przerażona.
Harry : Nie mam pojęcia... Pójdę sprawdzić.
Styles udał się na 1 piętro, do łazienki, skąd doszedł Was odgłos.
Harry : LOU ? Co Ty wyprawiasz ?
Tommo : Ja... Ja próbowałem wskoczyć do wanny na główkę, bo syreny powinny nurkować w głębinach, ale nasza wanna chyba jest za płytka...
Harry : Tomlinson, piłeś ? Brałeś coś ?
Tommo : Jedyne co piłem to woda z odpływu. Jestem lewitującym pastuchem pasącym owce z dupami kotów żywiące sie małosolnymi ogórkami przypominającymi zarost Zayn'a.
Harry : Nie wnikam... Ale obiecaj mi coś Lou. Dzisiaj nie będziesz się zbliżał do [T.I], ok ?
Tommo : Jasne. Dzisiaj pełnia księżyca, więc nie wyjde do jutra z łazienki...
Harry : OKEEJ. W każdym razie nie wchodź do jej pokoju. Muszę z nią pogadać.
Tommo : Powiesz jej, że ją kochasz.... Że jest dla Ciebie ważna...Rozumiem. * szloch * Teraz już to widzę. Zdradzasz mnie. * szloch * Zostanę starą panną z kotami * płacz *
* Oczami Harrego *
Postanowiłem zostawić Lou samego. On naprawde potrzebuje pomocy psychiatry...

*******************************

Moją motywacją do pisania tej części były słowa kilku dziewczyn. Dziękuje Paula, Zuza x2, Sandra, Jagoda i Kasia. Kocham Was.
Jak się podoba rozdział ? Szczere opinie proszę !

Rozdział siódmy ♥


Wyszłaś z pokoju Harrego i udałaś w stronę łazienki. Jednak wcześniej wstąpiłaś do siebie po piżamę. Byłaś pod prysznicem. Nagle do łazienki wszedł Zayn. Nie zauważył Cię, ponieważ byłaś za zasłonką. Chciałaś już krzyknąć, aby wynosił się z tej łazienki, bo Ty tu jesteś, ale nagle muzułmanin zaczął gadać sam do siebie. Postanowiłaś się troche pośmiać.
Zayn * patrząc w lusterko * : No hej przystojniaku... Masz bardzo niską samoocenę. Musisz uwierzyć w siebie ! Idealność wymaga poświęceń, a jesteś już prawie idealny...
Usłyszałaś przed chwilą zupełnie sprzeczne komunikaty. Mimowolnie wybuchnęłaś śmiechem.
Zayn : Kto tu jest ? Mam gaz pieprzowy i nie zawacham się go użyć ! - powiedział trzymając w ręku piankę do golenia.
Ty : No więc tak Zayn... Biorę właśnie prysznic a Ty wparowałeś mi do łazienki i jak gdyby nigdy nic zacząłeś mówić różne, dziwne rzeczy...
Zayn : Czyli słyszałaś wszystko co powiedziałem ?
Ty : Taaaaak.
Zayn : O cholera !
Wybiegł z pomieszczenia i usłyszałaś jak krzyczy na cały dom " [T.I] zwariowała ! Nie słuchać jej ! ".
Oni byli naprawde szaleni. Takich ich pokochałaś...
Po umyciu się ubrałaś swoją przesłodką piżamkę i ruszyłaś w stronę Twojej sypialni. Nie byłaś zmęczona, a doskwierał Ci głód, więc postanowiłaś zejść na kolację. W kuchnia jak zwykle zastałaś Niall'a.
Ty : Oo Horan tutaj. Czemu mnie to nie dziwi ?
Niall : Eeeeeeeeee coo ? O co Ci chodzi ? - powiedział z ironią.
Ty : Eh, żarłoku...
Niall : A co Ty tak w piżamie ? O tej porze ?
Ty : Która godzina ?
Niall : 15.30
Ty : COO ?!
Niall : No tak. Spójrz. - pokazał Ci zegarek.
Ty : No rzeczywiście... To czemu jest tak ciemno ?
Niall : Louis zasłonił wszystkie okna już teraz, bo twierdzi że jeśli nadejdzie pełnia księżyca a dojdzie go światło księżycowe, zamieni sie w syrenę...
Ty : Aha ?
Niall : Nom. To przebieraj sie ! Wyjdziemy może na miasto ?
Ty : Okej, ale gdzie ?
Niall : Może na basen ?
Ty : Dobry pomysł ;) A kto idzie z nami ?
Niall : Nie wiem, spytajmy sie. Ale nie Malika, bo chyba coś mu padło na umysł...
Ty : Hehe, ok.
Niall : CHŁOPCY ! KTO IDZIE NA BASEN ?
Lou : Nie pytaj sie mnie ! Jak dotknę wody zamienie sie w syrene i będą mnie chceli do " H2O-wystarczy kropla " ! Wtedy nikt mi już nie pomoże !
Niall : No dobra... To może Liam lub Harry ?
Liam : Ja tam jestem chętny.
Harry : Ja też ! Kiedy idziemy ?
Niall : Za jakieś 30 minut.
Ty : To ja ide się ubierać.
Harry : Tak ogólnie to czemu jesteś w piżamie [T.I] ?
Ty : Nie pytaj...
Ubrałaś się w białą bokserke, czarne rurki i granatowy sweterek. Do tego VANS'y. Po 15 minutach byłaś gotowa do wyjścia. Niall, Hazz i Li ubrali się w podobnym czasie.
Niall : Wiedziałem, że tak szybko się przygotujemy.
Harry : To czemu mówiłeś, że wychodzimy za pół godziny ?
Niall : Przecież z pustym żołądkiem nie będe szedł na basen !
Liam : Cały Niall...
Gdy Horan najadł się już, opuściliście dom. Troche ryzykownie było zostawiać Louisa z Zaynem samych, no ale cóż... Nie mieliście wyboru.

*******************************
Ku mojemu zdziwieniu wiele osób chciało, żeby jak najszybciej pojawił się 7 rozdział. A więc prosze, jest już :*
Zapraszam do komentowania , to mnie mobilizuje do dalszego pisania :3

czwartek, 27 czerwca 2013

Rozdział szósty ♥

Widziałaś, że coś jest nie tak. Harry był jakiś przybity.Ale co było powodem jego zmartwienia? Gdy już pomogłaś Niallowi wyczyścić buzię, podeszłaś do Harrego.
Ty : Harry, co jest?
Harry : Nie, nic...
Ty : Przecież widzę !
Harry : Ale nic mi nie jest ! - powiedział i wkurzony odszedł.
Co go ugryzło ?! Przecież wczoraj było tak fajnie... Z zamyślenia wyrwał Cię blondyn.
Niall : No ej! Co z moją buzią ?
Ty : Już jest czysta...
Niall : Tak uważasz ? Zaczekaj.
Podszedł do budki z lodami i kupił kolejne 5 gałek, po czym... wsadził w nie twarz !
Niall : Nadal sądzisz że jest czysta ?
Zaśmiałaś się.
Ty : Niallerku...
Niall : No co ? Pomożesz mi ją wyczyścić ?
Ty : Jasne ! - powiedziałaś, a Styles smutno na Ciebie popatrzył.
Niall : No to chodź, zapraszam ! Moja super czysta twarz czeka !
Pomogłaś Horanowi - znowu. Ale Niall był tak słodki, że nie dało się odmówić. A Hazza cały czas stał jakieś 6 metrów od Was zasmucony. Postanowiłaś podejść do niego i ponowie zapytać, co mu jest.
Ty : No Harry ! Powiedz mi, co Ci się stało ?
Harry milczał.
Ty : Halo ! Ziemia do Stylesa !
Harry : Tak ? Mówiłaś coś ? - zapytał ironicznie.
Ty : POWIESZ MI WRESZCIE CO CI JEST ?
Harry : Od kiedy wolisz gadać ze mną niż świetnie bawić się z Niallem ?
Ty :  O co Ci chodzi ?!
Harry : Nie ważne...
Ahh ten Harry...
Ty : Niall, chodź tu na chwilę !
Niall : Pędze !
Ty : Hehe, okeej...
Niall * gdy już był obok Ciebie * : Tak ? Co chciałaś ? Jeżeli chodzi o jedzenie, ja chętny  zawsze i wszędzie...
Ty : Nie Niall, nie chodzi o jedzenie.
Niall : Czemu Ty mi to robisz ?! Wiesz jaki ja jestem głodny ?!
Ty : Ale... przecież przed chwilą jadłeś...
Niall : To było już taaak daaawno ! No ale wróćmy do tematu.
Ty :  Właśnie ! No więc mam pytanie.
Niall : Tak, chętnie pójdę z Tobą na kolację.
Ty : Oh Horan ! Tak na poważnie - czemu Harry chodzi taki smutny ?
Niall : A ja wiem... Jeszcze nigdy się tak nie zachowywał...
* Oczami Harrego *
A oni znów rozmawiali... beze mnie. Nie słyszałem o czym mówili, ale domyślam się, że chodziło o ich super zabawę. Ehh, czemu ja nie mogę być Niallem ?! Pewnie teraz ich nie obchodzę ;c Dobra, co ja tu robię ? Lepiej będzie jak zostawię ich samych i pójdę.
* Twoimi oczami *
Pytałaś Nialla o Harrego, gdy nagle zauważyłaś, że brunet odchodzi. Przeprosiłaś Horana i pobiegłaś za Harrym. Dogoniłaś loczka i po raz 3 zaczęłaś rozmowę.
Ty : NO STYLES ! Powiesz mi w końcu co Cię ugryzło ?
Harry : Przepraszam za moje zachowanie, ale teraz mnie zostaw. Wracam do domu.
Ty : Okej...
Bolało, że Harry nie chce Ci nic powiedzieć.
Mieliście pochodzić po galerii, ale w związku z tym, że Harry poszedł już do domu, postanowiliście zrezygnować z zakupów.
* Oczami Harrego *
 Wszedłem do domu. Louis, Zayn i Liam już nie spali.
Liam : Gdzie byłeś ?
Zayn : Gdzie [T.I] ?
Lou : Nie wiesz, gdzie się podziewa Nialler ?
Odpowiedziałem im, że byłem z [T.I] i Niallem na spacerze.
Liam : A więc... Gdzie jest Niall i [T.I] ?
Powiedziałem " Nie wiem... Pewnie gdzieś się świetnie razem bawią... "
Było mi przykro, że [T.I] wolała blondyna ode mnie. Myślałem o tym przez ok. 30 minut. Nagle do domu weszli moi byli towarzysze. Cali mokrzy i uśmiechnięci.
* Twoimi oczami *
Ty : Hej wszystkim !
Lou, Li, Zayn : No cześć ! Czemu jesteście mokrzy ?
Ty : Długa historia... No właśnie. Chodź Niall, zmienimy ubrania.
Niall : Ale tak przed jedzeniem ?
Ty : No tak. Po tym sobie zjesz. Najpierw musimy się osuszyć.
Niall : Taa, a później będziemy biegać po tęczy i rozmawiać z jednorożcami... NIE MA MOWY ! najpierw jedzenie...
Ty : No dobra, niech Ci będzie. W każdym razie ja idę się przebrać.
Poszłaś do Twojego pokoju i ubrałaś typowo domowy strój. On był suchy, w przeciwieństwie do poprzedniego.
Nadal zastanawiało Cię zachowanie Harrego. No ale 4 raz nie będziesz pytać o to samo... Może kiedyś nadejdzie moment, w którym Harry wyjawi Ci przyczynę smutku...
Ta chwila nadeszła niespodziewanie szybko. Wyszłaś z pokoju i Harry złapał Cię za rękę. Zaciągnął do swojego pokoju.
Harry : [T.I], wiesz czemu byłem dzisiaj taki przybity?
Ty : Nie mam pojęcia...
Harry : Bo byłem zazdrosny. Niall mi Ciebie zabiera..
Ty : CO ? Niall ?
Harry : No tak. Nialler. Mi na Tobie cholernie zależy, a Ty masz mnie gdzieś.
Ty : Przestań! Nawet tak nie mów ! Nie sądziłam, że możesz być zazdrosny, przepraszam...
Harry : Nie masz za co przepraszać. To nie Twoja wina, poprostu ja nie umiem przyzwyczaić do myśli, że kochasz kogo innego...
Ty : Ale ja nie kocham nikogo innego. I TAK< TO MOJA WINA.
Harry : Nieprawda, bo to wina Tuska !
Ty : Hahaha ! Koch... - nie dokończyłaś i zarumieniłaś się.   
Harry : Tak ? Chciałaś może coś powiedzieć ?
Ty : Tak.. Że dzisiaj jest piękna pogoda !
Harry : Wyraźnie słyszałem, jak zaczynałaś mówić " Koch ". Dokończ !
Ty : Koch...am plastikowe sztućce ! A teraz muszę iść - rzekłaś, po czym pocałowałaś bruneta w policzek.
Gdy tylko wyszłaś, Harry wyszeptał : " Też Cię kocham. Nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo... "


*******************************************

A sie rozpisałam !
Prosze, komentujcie ♥ 




  

niedziela, 23 czerwca 2013

Rozdział piąty ♥

Zaprowadziłaś Nialla do kuchni, gdzie czekały na niego naleśniki. Blondyn bardzo ucieszył się na ich widok. Od razu podszedł do przygotowanego przez Ciebie posiłku i zabrał się za jedzenie. Wpychał do buzi ile się tylko dało, nie zwracał uwagi na to, że był cały brudny. Gdy nie było już niczego na talerzu Niallera, do kuchni wszedł Harry.
Ty : Hej Styles ! Siadaj, tutaj masz naleśniki.
Harry :Dobra, już idę !
Hazza podszedł do swojego talerza i gdy chciał zaczynać jeść, gdy nagle usłyszał głos blondyna.
Niall : NIEE ! Harry, zostaw to. Wycofaj się, a nikomu nic się nie stanie.
Harry : Ale... ale Nialler ! Jestem głodny....
Niall : Szczerze? Wali mnie to! Dawaj mi te naleśniki !
Ty : NIALL ! MOGŁEŚ POWIEDZIEĆ, ŻE CHCESZ JESZCZE NALEŚNIKI, JEST ICH WYSTARCZAJĄCO...
Niall : Mi się wydaje, czy Ty bronisz Harrego?
Ty : Pff... Co ? Nie ! - powiedziałaś zawstydzona.
Niall : Chyba jednak kłamiesz...
Ty : Nie, no coś Ty ! Ja? Nigdy.
Niall : No dobra, niech będzie. Wyjdziemy gdzieś? Liam, Lou i Zayn jeszcze śpią i coś czuję, że szybko się nie obudzą...
Ty : Dobry pomysł. Harry, idziesz z nami?
Harry : Tak, chętnie pójdę.
Ubrałaś się w ciągu 10 minut, chłopcom zajęło to więcej czasu. Po 20 minutach byliście gotowi do wyjścia. Postanowiliście pójść na zakupy. Jednak wcześniej wybraliście się na lody.
* W lodziarni *
Niall  : Poproszę 7 gałek.
Sprzedawczyni :  Dla ilu osób? Dla Was 3? Po ile gałek na jeden rożek?
Niall : Dla jakich 3 osób? To jest jedynie dla mnie! [T.I], Harry! Chodźcie, wybierzcie sobie jakie chcecie smaki lodów. Ja zapłacę za wszystko !
Ty : Nie Horan, ja za siebie zapłacę...
Niall : Nie ma mowy! No wybieraj bo mi się lody topią!
Ty : No dobrze... Poproszę [ Twój ulubiony smak lodów ] :)
Niall : Okej, a Ty Hazza, jakie chcesz?
Harry : Hmm... Mango.
Sprzedawczyni : Dobrze, już się robi!
Po 5 minutach wszyscy już jedliście. Niall - jak zwykle - strasznie się ubrudził. Pomogłaś mu doprowadzić twarz do normalnego stanu, a przy tym nie mogliście przestać się śmiać. Harry jedynie spoglądał na Was i wydawał się być jakiś taki smutny... ;c
******************************************
Nawet nie wiecie ile się nad tym męczyłam !
Mam nadzieję, że moje starania nie pójdą na marne i ktokolwiek przeczyta ♥

środa, 19 czerwca 2013

Rozdział czwarty ♥

* Następnego dnia *
Obudziłaś się rano. Spojrzałaś na zegarek. Była 7:45. Myślałaś, że Harry jeszcze śpi, ale gdy odwróciłaś się w jego stronę, ujrzałaś jego piękne - otwarte - zielone oczy, które na Ciebie patrzyły.
Harry : O, [T.I], wstałaś już...
Ty : Tak, wstałam :) A Ty, czemu już nie śpisz ? I dlaczego tak na mnie patrzysz ?
Harry : Nie mogę spać. Patrze na Ciebie, bo jesteś piękna.
Ty : Nie żartuj sobie... - powiedziałaś rumieniąc się.
Harry : A czy ja żartuje ? NIE. Taka prawda...
Nie odpowiedziałaś, tylko uśmiechnięta wstałaś z łóżka i poszłaś do łazienki na poranną toaletę. Po wykonaniu koniecznych czynności, wróciłaś do swojego pokoju po ubrania. Gdy założyłaś je na siebie byłaś gotowa do rozpoczęcia kolejnego dnia w domu One Direction. Dochodziła 8:30. Wyszłaś z pomieszczenia i szłaś w stronę schodów, aby zejść na śniadanie. Jednak kiedy miałaś zamiar stanąć na najwyższy schodek, ktoś złapał Cię za rękę. Był to nie kto inny, tylko Styles.
Harry : Zaczekaj [T.I]. Chcę Ci coś powiedzieć....
Ty : Taaak ?
Harry : No więc... - widać było, że się zdenerwował.
Ty : No mów Harry ;)
Harry : Hmm... Nie widziałaś gdzieś mojego koca?- strach i niepewność przejęły górę.
Ty : Jakiego koca?
Harry : No.. Ten... Nie ważne już - powiedział i uśmiechnął się lekko.
Chyba Hazza nie chciał tego powiedzieć... Widać było, że się zawstydził i nie miał odwagi ujawnić prawdziwej przyczyny zatrzymania...
Byłaś już na parterze. Weszłaś do kuchni, by przygotować śniadanie. Otworzyłaś lodówkę i ku Twojemu zdziwieniu była ona pełna. Zaskoczyło Cię to, ponieważ Niall przecież mieszka w tym domu. No ale nic... Na śniadanie zamierzałaś przygotować naleśniki. Po 30 minutach były one gotowe. Wszyscy oprócz Ciebie i Harrego spali. Zawołałaś Stylesa :
Ty : HARRY !
Hazza : Co jest ?
Ty : Schodź, śniadanie gotowe!
Harry : Zaczekaj, za 10 minut będę gotowy!
Nagle usłyszałaś jak ktoś spada ze schodów. Poszłaś sprawdzić, kto jest tym nieszczęśnikiem.
Ty : Nialler ? Przecież Ty spałeś...
Niall : Usłyszałem słowo " śniadanie " a jestem bardzo głody...
Ty : Jak zwykle - przerwałaś mu.
Niall : Co ? Nie prawda !
Ty : Oj prawda, prawda. A tak ogólnie to nic Ci się nie stało? - spytałaś, bo blondyn nadal leżał na schodach.
Niall : Nie, nic mi nie jest :) Miło że pytasz...
Ty : Może jednak zrobić Ci jakiś okład, albo coś ?
Niall : Naprawdę nie trzeba. A teraz... GDZIE TO ŚNIADANIE ?!

******************************************

Koniec części 4 ;D
Podoba się ?
Komentujcie, to mnie motywuje ♥

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Rozdział trzeci ♥

Wasz pocałunek trwał bardzo długo. Mógłby skończyć się jeszcze później, ale przerwał Wam Niall słowami Niall :  Kochani, ciesze się, że znaleźliście wspólny język ( w przenośnym znaczeniu ), ale grajmy dalej, co ?
Ty & Harry : No okej . - powiedzieliście i wróciliście na swoje miejsca zawstydzeni.
Louis : Teraz kręci Hazza !
Styles zakręcił i wypadło na... Harrego ? Wszyscy chcieli, żeby zakręcił jeszcze raz, ale ten się uparł i sam dawał sobie wyzwanie.
* rozmowa z samym sobą *
Harry : A więc przystojniaku... Jakie by tu Ci zadanie dać ? Hmm.... Zjedz robaki.
Harry ( 2 ) : NO CHYBA CIE POGRZAŁO ! Ale Ty jesteś durny...
Harry : Ja ?! Zamknij mordę bo sam nie jesteś lepszy ! Idiota....
Harry ( 2 ) : Chcesz dostać ? Skończ swoją denną gadkę, bo jak nie, to pożałujesz !
Jeszcze chwile Hazza kłócił się z Hazzą, aż w końcu Liam " ich " rozdzielił. tak przyjemnie minął Wam cały dzień, z resztą wieczór też. Podczas gry w butelkę uśmiałaś się jak nigdy. Oni wszyscy byli wspaniali, jednak zielonooki chłopak spodobał Ci się najbardziej.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Była 02:35.Wymyłaś się już i przebrałaś w piżamę. Leżałaś na łóżku w oddzielnym pokoju, jednak za ścianą był pokój Harrego. Spokojna noc... Prawie zasnęłaś, ale jednak coś zakłóciło ciszę.
* No nie ! Tylko nie to ! * - pomyślałaś, gdy usłyszałaś, że zaczyna grzmieć. Panicznie bałaś się burzy. Jednak postanowiłaś, że spróbujesz zamknąć oczy i otworzyć je dopiero rano. Niestety, nie udało Ci się to. Gdy zaczęły strzelać  pioruny i zrobiło się głośniej, nie mogłaś już wytrzymać. Poszłaś do pokoju Stylesa.
Ty : Harry ? Śpisz ? - powiedziałaś stojąc w progu.
Hazza : [T.I] ? Co Ty tu robisz ? Nie powinnaś już spać ?
Ty : Chodzi o to, że nie mogę zasnąć. Boje się !
Hazza : Czego się boisz ?
Ty : Burzy... - wyszeptałaś.
Hazza : Chodź tu do mnie, może razem uśniemy.
Ty : Miałam nadzieje, że to powiesz... 
Weszłaś wgłąb pokoju i już byłaś przy łóżku przystojniaka. Weszłaś pod kołdrę i wtuliłaś się w Harrego.
Harry : Dobranoc mała. Nie bój się już.
Ty : Dobranoc Harry ♥
W jego ramionach czułaś się taka bezpieczna... Teraz mogłaś już spokojnie zasnąć...

*****************************

Ta dam ! Jest kolejny rozdział. Podoba się ? Pisać następny ? ;3 

sobota, 15 czerwca 2013

Rozdział drugi ♥

Wsiadłaś do samochodu, w którym znajdowali się chłopcy z One Direction. Od razu Cię powitano.
Liam : Cześć ! Jak Ci na imię ?
Ty : Hej Liam. Jestem [T.I].
Zayn : No siemka [T.I] !
Niall : Umiesz gotować ?
Ty : Tak, Niallerku, umiem gotować :)
Niall : Czy zostaniesz moją żoną ? *o*
Ty : Hahah.
Harry : Niall, odczep się. Ona jest moja. Zaklepuje ją !
Louis : Czy Ty mnie zdradzasz ?!
Harry : NIGDY W ŻYCIU ! Ale no wiesz Lou... Ona jest ładniejsza od Ciebie... No i jest dziewczyną !
Louis : I tak Ci tego nie wybacze. A Ty [T.I] witaj wśród nas !
Ty : Ale Wy jesteście zwariowani... I za to Was kocham ♥
Harry : My też Ciebie kochamy ! No przynajmniej ja !
Liam, Louis, Niall, Zayn : My oczywiście też !
Rozmowa trwała, dopóki kierowca limuzyny nie oznajmił Wam, że jesteście na miejscu. Wysiadłaś z pojazdu i ujrzałaś ogromną willę. To tutaj miałaś spędzać czas... Już teraz czułaś, że będzie wspaniale.
Przekroczyłaś próg swojego nowego, tymczasowego domu. ( Nagroda okazała się jeszcze lepsza - miałaś zamieszkać na tydzień u idola. W Twoim przypadku u idoli. ) Zaniemówiłaś z wrażenia. W willi było pięknie ! Po prostu oniemiałaś. Nigdy jeszcze nie mieszkałaś w takich warunkach, była to dla Ciebie jakaś odmiana. Weszliście do domu, Niall pokazał Ci Twój pokój na piętrze. Był tak samo cudowny jak reszta domu. Rozpakowałaś swoje rzeczy i zeszłaś na dół. Nie wiedzieliście co robić, więc Liam zaproponował grę w butelke. Wszyscy zgodzili się. Graliście na wyzwania. Pierwszy kręcił pomysłodawca. Po zatrzymaniu się butelka wskazywała na Zayn'a.
Liam : A więc ... Wyjdź na dwór i krzyknij, że kochasz przytulać lodówki !
Zayn : No okey...
Wyszliście przed dom, gdzie Zayn wypełnił swoje wyzwanie. Wróciliście do domu. Teraz kręcił Malik. Wypadło na Niall'a.
Niall : O nie...
Zayn : O tak ! To nie będzie nic strasznego. Chodź tu i przytul się do mnie :)
Niall : Bardzo chętnie. - oni byli tacy słodcy *-*
Przytulili się i żarłok wrócił na swoje miejsce. Tym razem butelka wskazała Harrego.
Niall : Hmm.... Już mam ! Pocałuj [T.I].
Harry : NIALL !
Niall : Nie ma wycofywania się, musisz to zrobić !
Harry * podchodząc do Ciebie * : Mogę ?
Ty : Jasne...
Po tych słowach Styles złączył Wasze usta w namiętnym pocałunku...

*******************************

Napisałam ! Kolejny rozdział już jest !  Prosze, komentujcie :)



piątek, 14 czerwca 2013

Rozdział pierwszy ♥

To już dzisiaj ! Za pare godzin idziesz na konkurs piosenki. Ale wyjątkowo sie przejmujesz, bo przecież zwycięzca nie dostanie żadnej MP-3 czy czekolady albo książki, tylko najlepszą nagrodę pod słońcem - spotkanie z idolem ! Przygotowywałaś się od około miesiąca, więc masz nadzieję, że Twoje starania się opłacą... Zostały 3 godziny. Za dokładnie 180 minut staniesz przed pu...blicznością i zaczniesz śpiewać. Przygotowałaś piosenkę One Direction " Little Things ". Cały czas myślisz o konkursie, który rozpoczyna się o 18:30. Gdy zegar wskazywał 17:50 zaczęłaś się przygotowywać. Po 20 minutach byłaś gotowa. Nagle usłyszałaś krzyk Twojej mamy :
Ona : [T.I] , ubieraj sie ! Dobrze wiesz że niedługo zaczyna się Twój występ!
Ty : No wiem, wiem mamo. Już idę !
Ona : Szybciej ! Wiesz, że tata prowadzi jak ślimak, więc jak zaraz nie wyjedziemy to napewno nie zdążymy na czas !
Ty : DOBRZE JUŻ, DOBRZE ! - powiedziałaś i zbiegłaś ze schodów ( Twój pokój znajdował się na piętrze ).
Ubrałaś buty i kurtkę. Byłaś gotowa do wyjścia. Po 5 minutach znaleźliście się w samochodzie. Droga była wyjątkowo uciążliwa. Ale o 18:23 byliście na miejscu. Występowałaś jako szósta. 1,2,3,4 osoba... Wreszcie nadeszła Twoja kolej. Wyszłaś na scene i zaczęłaś śpiewać. Twój głos był tak czysty i tak piękny, że możnaby go słuchać godzinami. Zauroczyłaś jury i wszyscy byli już pewni, że to Ty wygrasz ten konkurs...
* Po 2 godzinach *
W końcu są wyniki !
Prowadzący : A więc zacznijmy od miejsca 3, które zajęła...
I w tym momencie jakby się wyłączyłaś. Nie docierało do Ciebie, co mówią inni. Słyszałaś tylko jakieś gratulacje... "Rozbudziły" Cię te słowa :
Prowadzący : No i czas na 1 miejsce. Zwycięzcą zostaje... [T.I , T.N ] !
Nie mogłaś w to uwierzyć ! WYGRAŁAŚ ! Czyli Twoje marzenia się spełnią, poznasz chłopców z One Direction ♥ Za dokładnie tydzień 1D przyjedzie po Ciebie i zawiezie Cię do swojej willi... Byłaś mega szczęśliwa !
~~~~~~~~~~~~~~~~~
No i nadszedł ten dzień. Dzień, w którym spotkasz swoich idoli :) Jest już 12:30. Za dokładnie godzine pod Twój dom ma podjechać limuzyna. Czas niewiarygodnie szybko płynął, zanim się spojrzałaś, była 13:10. Ubrałaś się i byłaś gotowa do wyjścia. Chłopcy punktualnie przybyli.


*************************************************

Tak, wiem. Krótki, ale niewiarygodnie trudno zacząć i coś wymyślić. Pisałam go na szybko. Oto efekt. Komentujcie, to mnie motywuje do dalszego pisania :)

czwartek, 6 czerwca 2013

Prolog imagina o Harrym :D

Jesteś zwykłą nastolatką. Masz wielu znajomych, co drugi chłopak jest w Tobie zakochany. Jednak przyjaciołom nie podoba się to, że w wieku 16 lat słuchasz One Direction. Uważają, że mając tyle lat powinno się słuchać rapu, hip-hopu, czy rocka. Ale Ty i tak wolisz swój ukochany zespół od wszystkich innych artystów...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pewnego dnia zdarzyło się coś, co na dobre odmieniło Twoje życie. Wygrałaś konkurs piosenki , a co za tym szło ( była to nagroda ),  mogłaś spotkać się ze swoim idolem ! Miałaś do wyboru kilka gwiazd :
1. Rihanna
2. Selena Gomez
3. Macklemore
4. Justin Bieber
5. Jakiś zespół
Oczywiście jako nagrodę wybrałaś 5, bo bardzo chciałaś zobaczyć 1D !
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Bardzo się cieszyłaś, ponieważ spotkałaś się z chłopcami i oni bardzo Cię polubili...Jednak stało się coś, co było ostatnią rzeczą jakiej pragnęłaś. Straciłaś sens swojego życia. Zaczęłaś się ciąć. Ale chłopcy z One Direction pomogli Ci wyjść z doła i " zacząć życie od nowa " :)
Znalazłaś prawdziwych przyjaciół i pierwszą miłość ♥

środa, 5 czerwca 2013

O imaginie :3

Mam pomysł na imagina z Harrym , będzie ktoś czytał ? ♥

PYTANIE ! ♥

Chcecie, żebym napisała imagina ? ;D

Takie krótkie wprowadzenie xd

Będę zamieszczała tutaj fakty o chłopcach z One Direction, czasami pojawią się imaginy :D
Postaram się dodawać najnowsze fakty jak i zdjęcia 1D ;3

No to na tyle... Mam nadzieję że kilku osobom spodoba się mój blog  ♥  


poniedziałek, 13 maja 2013