* Następnego dnia *
Obudziłaś się rano. Spojrzałaś na zegarek. Była 7:45. Myślałaś, że Harry jeszcze śpi, ale gdy odwróciłaś się w jego stronę, ujrzałaś jego piękne - otwarte - zielone oczy, które na Ciebie patrzyły.
Harry : O, [T.I], wstałaś już...
Ty : Tak, wstałam :) A Ty, czemu już nie śpisz ? I dlaczego tak na mnie patrzysz ?
Harry : Nie mogę spać. Patrze na Ciebie, bo jesteś piękna.
Ty : Nie żartuj sobie... - powiedziałaś rumieniąc się.
Harry : A czy ja żartuje ? NIE. Taka prawda...
Nie odpowiedziałaś, tylko uśmiechnięta wstałaś z łóżka i poszłaś do łazienki na poranną toaletę. Po wykonaniu koniecznych czynności, wróciłaś do swojego pokoju po ubrania. Gdy założyłaś je na siebie byłaś gotowa do rozpoczęcia kolejnego dnia w domu One Direction. Dochodziła 8:30. Wyszłaś z pomieszczenia i szłaś w stronę schodów, aby zejść na śniadanie. Jednak kiedy miałaś zamiar stanąć na najwyższy schodek, ktoś złapał Cię za rękę. Był to nie kto inny, tylko Styles.
Harry : Zaczekaj [T.I]. Chcę Ci coś powiedzieć....
Ty : Taaak ?
Harry : No więc... - widać było, że się zdenerwował.
Ty : No mów Harry ;)
Harry : Hmm... Nie widziałaś gdzieś mojego koca?- strach i niepewność przejęły górę.
Ty : Jakiego koca?
Harry : No.. Ten... Nie ważne już - powiedział i uśmiechnął się lekko.
Chyba Hazza nie chciał tego powiedzieć... Widać było, że się zawstydził i nie miał odwagi ujawnić prawdziwej przyczyny zatrzymania...
Byłaś już na parterze. Weszłaś do kuchni, by przygotować śniadanie. Otworzyłaś lodówkę i ku Twojemu zdziwieniu była ona pełna. Zaskoczyło Cię to, ponieważ Niall przecież mieszka w tym domu. No ale nic... Na śniadanie zamierzałaś przygotować naleśniki. Po 30 minutach były one gotowe. Wszyscy oprócz Ciebie i Harrego spali. Zawołałaś Stylesa :
Ty : HARRY !
Hazza : Co jest ?
Ty : Schodź, śniadanie gotowe!
Harry : Zaczekaj, za 10 minut będę gotowy!
Nagle usłyszałaś jak ktoś spada ze schodów. Poszłaś sprawdzić, kto jest tym nieszczęśnikiem.
Ty : Nialler ? Przecież Ty spałeś...
Niall : Usłyszałem słowo " śniadanie " a jestem bardzo głody...
Ty : Jak zwykle - przerwałaś mu.
Niall : Co ? Nie prawda !
Ty : Oj prawda, prawda. A tak ogólnie to nic Ci się nie stało? - spytałaś, bo blondyn nadal leżał na schodach.
Niall : Nie, nic mi nie jest :) Miło że pytasz...
Ty : Może jednak zrobić Ci jakiś okład, albo coś ?
Niall : Naprawdę nie trzeba. A teraz... GDZIE TO ŚNIADANIE ?!
******************************************
Koniec części 4 ;D
Podoba się ?
Komentujcie, to mnie motywuje ♥
Awww świetny *___* Zapraszam do mnie http://www.historyjkitomlinsonowej.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNext please . Swietne *.* . Goraco sie robi xd
OdpowiedzUsuńŚWIETNE!!! *.*
OdpowiedzUsuńSuper < 3 Czekam nn :)
OdpowiedzUsuńKarolina jesteś genialna kolejny rozdział ja cię błagam <3 ~Mrs.Horan<3
OdpowiedzUsuńO mojej kochanej ~Mrs. Horan <3 się podobaa ^_^
UsuńJak mi miłooo *-*
Next !!!! Prosze :*
OdpowiedzUsuńJest naprawdę fajne. Nie mogę doczekać się naxt-a. Horanek najlepszy :)
OdpowiedzUsuńNastepny
OdpowiedzUsuńCzekam
TO jest naprawdę świetne *_*
OdpowiedzUsuńja w wolnej chwili zapraszam do siebie youre-missing-my-love.blogspot.com :)
Świetny!
OdpowiedzUsuńKiedy następny? :*
Hmm... Nie jestem pewna, ale postaram sie napisać jutro <3
UsuńHahahah nie moge jak Niall sie ze schodow spieprzyl jak na sniadanie biegl. hahah. next please. chociaz juz jest. hah kocham Twoje opowiadanie
OdpowiedzUsuń